Laguna Cejar znajduje się około 30 kilometrów na południe od San Pedro de Atacama. To niezwykle malownicze miejsce na kąpiel z widokiem na pasmo górskie.
Sama Laguna Cejar położona jest na wysokości około 2500, a więc bliźniaczo podobnej do tej, na którą wnoszą się Rysy. Tutaj jednak o wysokości świadczy jedynie fakt, że człowiek szybciej się męczy. Cała reszta widoku sprawia, że można się czuć jak na równinie. Albo płaskowyżu.
Laguna Cejar jest jednak przede wszystkim bardzo słonym jeziorem. Jego zasolenie porównywalne jest z Morzem Martwym, a prawdziwą wyporność można sprawdzić po próbie zanurzenia. Oczywiście, nie mogliśmy przegapić okazji, by sprawdzić, czy rzeczywiście możliwe jest bezproblemowe unoszenie się na powierzchni wody.
Cóż, przede wszystkim woda w momencie naszej wycieczki (wrzesień) była dramatycznie zimna i nie dało się w niej wytrzymać zbyt długo. Faktem jest jednak, że jeśli się już w niej pływało, to zanurkowanie było niezwykle trudne. W cieplejsze dni miejsce to jest niezwykle popularne z racji swojej unikalności – bo kto widział jezioro na pustyni – my jednak spotkaliśmy zaledwie nielicznych turystów.
Nie zmienia to jednak faktu, że nawet wyłączając kąpiel w terenach nieopodal Laguny Cejar można odpocząć. Co rusz znajdują się bowiem ławki, skąd podziwiać można chilijskie krajobrazy z widokiem na wulkany Licancabur i Juriques. Nas urzekł również widok równiny porośniętej trawą. W klimacie pustynnym to również rzadkość.
Aha, jeśli ktoś już zdecydował się na kąpiel, to nieopodal laguny są prysznice, śmiało można z nich skorzystać i zmyć z siebie sól.
